piątek, 17 lipca 2015

Bo kto mówi, że marzenia się nie spełniają?

Hej!
Kto mówi, że marzenia się nie spełniają? Trzeba tylko chcieć ii mieć pieniążki, tak z tym drugim to znacznie ciężej.
Od pół roku odkładałam sobie na pędzle, zazwyczaj te pieniążki szły potem na coś innego, bo wyskoczyło coś ważniejszego, coś innego co wpadło mi w oko i tak dalej. Za każdym razem mówiłam sobie, że przecież te pędzle nie uciekną, jeszcze będzie okazja. 
Okazja nadeszła, do dziś na wszystkie pędzle w drogerii Cocolita.pl było -15 %, także w pracy udało mi się nazbierać dość trochę napiwków i kupiłam, wreeszcie, bardzo się cieszę i nie umiem doczekać się jutrzejszego poranka, kiedy będę mogła je użyć. Pędzle przyszły na prawdę bardzo ładnie opakowane, oprócz gumki recepturki, były obwiązane wstążką białą w czarne kropki, a co najlepsze dołączyli trzy cukierki :D Jeśli chodzi o przesyłkę, to czekałam w sumie 20 godzin i zamawiałam przez paczkomat. Te paczkomaty dają mi więcej frajdy niż sam zakup, choć teraz było na równi. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam wreszcie kupić sobie moje wymarzone pędzelki.









czwartek, 16 lipca 2015

podróżowanie rowerem (20km)

Siemka.
Dzisiejszy dzień do południa spędziłam z Weroniką na rowerach, zrobiłyśmy 20 km. Byłyśmy na wale w Goczałkowicach, posiedziałyśmy trochę, pogadałyśmy, ja nie potrafiłam się napatrzeć na te widoczki, później pojechałyśmy do uzdrowiska, tam znalazłyśmy jakąś ławeczkę i bardzo fajnie było widać pociąg jadący między zaporą, widoki nadal były badzo ładne, cieszyłam się każdym kawałeczkiem tej jakże "czystej" wody i górami w tle. Nasz ostatni przystanek był na rynku, piłam pierwszy raz sok z lodami, nie zapamiętałam jak się to nazywa coś na "G", ale na prawdę bardzo dobre. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tych wszystkich miejsc i nie raz spróbuję ten napój.




poniedziałek, 13 lipca 2015

Wieczorna wena.

Zbieram powietrze do płuc i wypuszczam, tak teraz wiem, że żyje. 
Mogę cieszyć się każdym oddeechem, każdą chwilą. Nigdy nie było tak pięknie jak jest teraz, czy ktoś wytłumaczy mi to dlaczego tak jest, kiedy się kładziemy i poruszamy te wszystkie przyszłościowe tematy są one dla mnie tak dalekie, niemożliwe, a zarazem chciałabym, żeby to było już i teraz? Mimo strachu, który we mnie jest, mimo obaw przed nowościami jakie mogą nas spotkać na drodze jest we mnie ciekawość, pragnienie poczucia i zmierzenia się z przyszłością. Jedno jest pewne nic nie jest straszne, kiedy jestem z nim.To my tworzymy własną historię


niedziela, 12 lipca 2015

Czego nauczyłam się w mojej pierwszej pracy #1

Hej.
Nawet nie macie pojęcia jak odliczam dni do zakończenia tej mojej wakacyjnej pracy, jest to dla mnie naprawdę ciężkie i męczące spędzać tam praktycznie każdą niedziele ( i nie tylko) z myślą, że na pewno lepiej wykorzystałabym ten czas. Jedyne co mnie pociesza, to fakt, że jest to praca płatna, więc nie robię za darmo i przy okazji uczę się jak oszczędzać, jak gospodarować, w co i jeśli chcę coś kupić to zastanawiam się dziesięć razy zanim włożę, to do koszyka. Moja oszczędność dochodzi nawet do zastanowienia się, czy wydać 4.50 ,- na jedzenia, a jeśli chodzi o jedzenie to uwielbiam jeść, więc jak na mnie jest to na prawdę ogromny szok. Oprócz tematu pieniędzy, nauczyłam się idealnie udawać zadowolenie z życia, bo jaka to ze mnie byłaby kelnerka z zwieszoną miną, chociaż czasem na prawdę się nie da, ponieważ moje zmęczenie dosięga finish'u, kiedy już nie potrafię udawać i cały mój ból przenosi się na mimikę twarzy, nauczyłam również się bycia cierpliwym, bo już dawno rzuciłabym zapaską i miałabym wszystko gdzieś. Ta praca jest jak taka szkoła życia, pokazuje mi ile mój organizm potrafi znieść i kiedy stanie się to "BUM". Całe szczęście zostało jest 5 razy, pięć razy odwiedzę to miejsce jako pracownica, choć nie powiem za naleśnikami będę bardzo tęskniła. Jedno wiem na pewno nie wyobrażam sobie pracować całe życie jako kelnerka


Do następnego ;)

sobota, 11 lipca 2015

Sobotni spacer (8km)

Hej hej ;)
Jak wam mijają wakacje? Mi bardzo przyjemnie, zdany egzamin mnie bardzo rozluźnił, jeszcze muszę czekać do sierpnia, żeby dowiedzieć się czy ta druga połowa też zdana. Nie umiem tego przyswoić, że już jestem w ostatniej klasie, to tak szybko przeleciało, już są przyszłościowe plany na rok, na dwa, na trzy, jeśli oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie.

Dzisiaj na szczęście miałam wolne od pracy, mogłam sobie odpocząć, rano pojechaliśmy z Kamilem na miasto pozałatwiać to i owo, a po obiedzie pojechaliśmy do niego, wybraliśmy się na spacer do wsi obok, przeszliśmy osiem kilometrów, żeby sobie usiąść, odpocząć nad wodą, było naprawdę bardzo miło i chciałabym, żeby takich weekendów było więcej. Jutro niestety natomiast znów do pracy, zostało mi jeszcze sześć dni do zakończenia pracy, już to odliczam, bo chcę sobie odpocząć, a na sierpień mam trochę planów.

Do następnego.