niedziela, 12 lipca 2015

Czego nauczyłam się w mojej pierwszej pracy #1

Hej.
Nawet nie macie pojęcia jak odliczam dni do zakończenia tej mojej wakacyjnej pracy, jest to dla mnie naprawdę ciężkie i męczące spędzać tam praktycznie każdą niedziele ( i nie tylko) z myślą, że na pewno lepiej wykorzystałabym ten czas. Jedyne co mnie pociesza, to fakt, że jest to praca płatna, więc nie robię za darmo i przy okazji uczę się jak oszczędzać, jak gospodarować, w co i jeśli chcę coś kupić to zastanawiam się dziesięć razy zanim włożę, to do koszyka. Moja oszczędność dochodzi nawet do zastanowienia się, czy wydać 4.50 ,- na jedzenia, a jeśli chodzi o jedzenie to uwielbiam jeść, więc jak na mnie jest to na prawdę ogromny szok. Oprócz tematu pieniędzy, nauczyłam się idealnie udawać zadowolenie z życia, bo jaka to ze mnie byłaby kelnerka z zwieszoną miną, chociaż czasem na prawdę się nie da, ponieważ moje zmęczenie dosięga finish'u, kiedy już nie potrafię udawać i cały mój ból przenosi się na mimikę twarzy, nauczyłam również się bycia cierpliwym, bo już dawno rzuciłabym zapaską i miałabym wszystko gdzieś. Ta praca jest jak taka szkoła życia, pokazuje mi ile mój organizm potrafi znieść i kiedy stanie się to "BUM". Całe szczęście zostało jest 5 razy, pięć razy odwiedzę to miejsce jako pracownica, choć nie powiem za naleśnikami będę bardzo tęskniła. Jedno wiem na pewno nie wyobrażam sobie pracować całe życie jako kelnerka


Do następnego ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz