poniedziałek, 13 lipca 2015

Wieczorna wena.

Zbieram powietrze do płuc i wypuszczam, tak teraz wiem, że żyje. 
Mogę cieszyć się każdym oddeechem, każdą chwilą. Nigdy nie było tak pięknie jak jest teraz, czy ktoś wytłumaczy mi to dlaczego tak jest, kiedy się kładziemy i poruszamy te wszystkie przyszłościowe tematy są one dla mnie tak dalekie, niemożliwe, a zarazem chciałabym, żeby to było już i teraz? Mimo strachu, który we mnie jest, mimo obaw przed nowościami jakie mogą nas spotkać na drodze jest we mnie ciekawość, pragnienie poczucia i zmierzenia się z przyszłością. Jedno jest pewne nic nie jest straszne, kiedy jestem z nim.To my tworzymy własną historię


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz