wtorek, 27 października 2015

Ostatnia klasa

Cześć.
Czy wyobrażaliście sobie kiedyś "ostatnią klasę", albo może teraz sobie ją wyobrażacie i czekanie niecierpliwie na ten czas i może mówicie sobie "będę dorosła, będę mogła więcej, wszystko będzie takie kolorowe i inne"? Czy tylko ja byłam taka naiwna kilka lat wcześniej? Czy jako małe dziewczynki oglądałyście te Disney'owskie filmy o szesnastolatkach kończących szkołę, będących w ostatnich klasach, bo ja tak i może dlatego moje spojrzenie na świat było takie kolorowe.
"Ostatnia klasa" - definiowałam ją jako ostatni rok do wolności od szkoły, zabawa, luz i grupka zgranych przyjaciół. To wszystko jednak nie jest takie jakie sobie obrażamy, bo życie to niestety nie jest film. Wiem, ze przeraźliwie zaczęłam opisywać tą maturalną klasę, ale niestety to wszystko prawda.
Moje spostrzeżenia co do tego jak jest, co się dzieję i ile mam nauki, jak się przygotowuje do matury i moje mobilizacje.
W szkole dużo się zmieniło przez te cztery lata, na pewno nie jest tak jak było kiedyś, nie wiem czy opisać to jako gorszą zmianę czy lepsza, a każdym razie jest inaczej. "Dorosłość" zmienia wielu ludzi wokół, coraz więcej słyszy się o ciążach i o małżeństwach, żyje się w środowisku ludzi, którzy uważają się za dorosłych, ale czy nimi są? Bo dorosłość to nie liczba, nie dowód lecz sposób myślenia. Czy klasa po tych czterech latach się zgrała bardziej? Myślę, że nie. Chodzę do damskiej klasy i jest bardzo dużo grupek i od drugiej klasy nie byłyśmy na żadnej wycieczce.
Co na lekcjach? Najwięcej nauki jest na j.polski, co tydzień mamy sprawdzian, tu z epoki, tu rozprawka, tu maturalne ustne. Najwięcej mojego wolnego czasu to zżera, cały czas po lekcjach siedzę i się uczę.
Moje przygotowania do matury?
-chodzę na dodatkowe lekcje z polskiego i matematyki
- mam korepetycje z j.angielskiego i matematyki
- ucze się bardzo dokładnie na każdy sprawdzian z epoki
- robię każde zadanie domowe
- jestem aktywna na lekcjach j.angielskiego

Wszystkie plany i zapiski mam w moim kalendarzu, kontroluje na bieżąco moje oceny.
Skąd moja motywacja? Nie mam jej dużo, przede wszystkim pomaga mi gorąca czekolada co wieczór, to dodaje mojemu organizmowi dawkę magnezu. Oprócz tego posiadam cel, który muszę zrealizować. Nie przyłożę się teraz, nie zdam matury, nie będę mogła iść na studia i całe życie będę musiała ciężko pracować, a przecież nikt tego nie chce.



1 komentarz:

  1. Matura nie jest taka zła, tak samo jak fakt skończenia szkoły. Też kiedyś myślałam, że będę musiała być "dorosłą" i owszem życie się zmienia, zmieniają się priorytety, ale skończenie szkoły wcale nie oznacza nic złego. Wiadomo jest to ogromna odpowiedzialność za siebie i swoje życie, ale pamiętaj, że dalej jesteś młoda :) (co nie oznacza, że w szkole jest łatwiej :P)

    OdpowiedzUsuń